Jeśli myśleliście, że we "Władcy pierścieni" dużo chodzili, to znaczy, że jeszcze nie widzieliście "Hobbita". Ale zdecydowanie powinniście.
Świetnie, że Peter Jackson zajął się ekranizacją "Hobbita". Nowozelandczyk znakomicie czuje prozę J.R.R. Tolkiena i widać w jego filmach prawdziwą miłość do tych dzieł. Ale co - poza kasą - podkusiło go, by rozbić tę książkę na trzy filmy, z których pierwsza trwa 170 minute
Czas może nie powinien być kluczowy, ale nie oszukujmy się, jest. Naprawdę, niewielu jest twórców, którzy potrafią w napięciu utrzymać przez trzy godziny, którzy mają tyle ciekawego do powiedzenia, by widz nie zaczął wiercić się na fotelu. Jacksonowi, przynajmniej w przypadku "Niezwykłej podróży", nie do końca się to udało.
Jak nasi dzielni bohaterowie nie idą, to uciekają, a jeśli jakimś cudem ani nie idą, ani nie uciekają, walczą. Co zrozumiałe, w końcu o tym jest "Hobbit". Również, siłą rzeczy, aby wypełnić czymś obraz, wątki poboczne są mocno rozbudowane, a każda scena rozciągnięta do granic możliwości. Do tego mamy motywy musicalowe i mnóstwo plenerów. Tak naprawdę, nadmierne rozbudowanie, to jedyna rzecz, do której można się doczepić.
Mamy wspaniały, znany z poprzedniej trylogii Jacksona klimat i genialne zdjęcia. W tym filmie nawet skalne szczeliny wyglądają majestatycznie, a krajobrazy zapierają dech w piersiach. Genialne są również efekty specjalne i charakteryzacja, gdzie każdy stwór wygląda nie jak "zbudowany" w komputerze, lecz podpatrzony na kanale "National Geographic". Po prostu, wizualny majstersztyk. Sama historia też jest świetnie opowiedziana - z odrobiną iście dziecięcej naiwności, z dużym akcentem na przygodę, z subtelnym humorem. A dla sceny z Gollumem (doskonały Andy Serkis) warto przecierpieć nawet najbardziej niewygodne krzesełko na sali. No i ta muzyka... Niesamowicie wpasowuje się w klimat tolkienowskich powieści.
Nie da się zaprzeczyć, że film momentami nuży i bez wątpienia mógłby być krótszy, ale nie zmienia to faktu, że "Hobbit: Niezwykła podróż" to dobre, bardzo ładne i pełne emocji kino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz