21
kwietnia 1509 roku na tronie Anglii zasiada drugi monarcha z dynastii Tudorów,
Henryk VIII. Niewątpliwie był to człowiek o interesującej osobowości, godnej
książki czy filmu. Zasłynął sześcioma małżeństwami oraz wyłączeniem kościoła w
Anglii spod jurysdykcji Rzymu, tworząc Kościół anglikański. Serial Dynastia
Tudorów skupia się głównie na tej postaci. Przedstawia jego panowanie pełne
krwawej polityki, dworskich intryg i romansów. Główną rolę w serialu zagrał
irlandzki aktor Jonathan Rhys-Meyers, znany również z filmu Mission: Impossible
III.
Wkomponowanie
historii Henryka VIII w cztery sezony serialu pozwoliło reżyserom na bardzo
szczegółowe rozwinięcie wielu wątków znanych z historii renesansowej Anglii.
Wprowadzili oni wiele postaci i utworzyli skomplikowane relacje między nimi.
Nie zabrakło też żadnych istotnych wydarzeń historycznych. Dzięki temu widz
otrzymuje bardzo szerokie spojrzenie na okres panowania słynnego Tudora. Może
samodzielnie dochodzić do konkluzji i wniosków odnośnie postępowania władcy
ponieważ dostrzega rozmaite fakty, które miały na nie wpływ. W przypadku pełnej
tajemnic postaci Henryka VIII jest to olbrzymi walor i przewaga serialu nad
pojedynczym filmem pełnometrażowym, mogącym to pokazać jedynie powierzchownie.
Fabuła
serialu przedstawia się tak, jak jawi się na kartach historii panowanie Tudora.
Jest gwałtowna, brutalna, pełna zwrotów akcji. Jest bardzo interesująca i
należy być uważnym widzem by nie pogubić się w wątkach. Jonathan Rhys-Meyers
doskonale poczuł się w swojej roli. Sam aktor posiada reputację choleryka i
hazardzisty co na pewno pomogło mu zagrać okrutnego władcę Anglii. Monarchę
otacza całe grono bohaterów historycznych bądź fikcyjnych. Wokół tronu władcy
pojawia się więc pokorna (bądź nie) służba, skorumpowani lub święci
przedstawiciele różnych wyznań, spiskująca szlachta, czy usiłujące uwieść króla
niewiasty.
Dla każdej osobistości jest choć odrobina czasu na przedstawienie.
Na uwagę w serialu zasługują liczne analizy owych postaci. Starają się one
określić stosunek danych osób wobec bezwzględnego władcy. Pokazane są motywacje
i cele jakimi się kierują, jakie wyznają (bądź wcale a wcale nie wyznają)
wartości, jak ustosunkowują się wobec rozmaitych wydarzeń, etc. Wyrażają to w
dialogach, które wyszły bardzo naturalnie, zgodnie z duchem epoki. Na dworze, w
obecności arystokracji, czas jest na dworską przyzwoitość. Prywatnie natomiast,
tego czasu nie ma. Następnie, dzięki kolejnym odcinkom, widz otrzymuje
konsekwencje działania danego bohatera.
Na uwagę, jako obraz psychoanalizy,
zasługują ostatnie chwile życia kard. Wosley'a, przedstawione w dziesiątym
odcinku pierwszego sezonu. U kresu swego niemoralnego życia duchowny snuje
szczere refleksje nad sobą. Scena ta przeplatana jest z przedstawieniem
odbywającym się na dworze królewskim, mającym na celu ośmieszenie kardynała.
Kompozycja jego sumienia, z opinią o nim zaintryguje zarówno fanów
Dostojewskiego czy Poego, jak i historyka.
Kolejną
istotną zaletą tego serialu jest przedstawienie roli, możliwości, i wpływu
kobiet, w ustroju monarchii. Bardzo rzadko reżyserzy filmów historycznych
zajmują się tą, jakże istotną dla badacza historii kwestią. Wśród społeczeństwa
panuje stereotyp jakoby zarówno monarchie średniowieczne, jak i późniejsze,
były patriarchalnymi ustrojami, w których kobieta i jej zdanie nie były
traktowane poważnie. Wedle tego twierdzenia w tym ustroju kobieta jest
odsunięta od władzy.
Po obejrzeniu serialu można zweryfikować swój pogląd.
Przykład żon (sześciu!) Henryka VIII, choć jaskrawy i do tego nieco ubarwiony
przez twórców, daje do myślenia. Ta sama kwestia tyczy się również doradców
królewskich. Serial doskonale pokazuje kompetencje, uprawnienia, oraz
ewentualne nadużycia doradców, często przypisywane przez kronikarzy później
samemu monarsze.
Bardzo
istotną zaletą serialu jest dążenie reżyserów do bezstronności samej fabuły.
Nie wychwalają jednego bohatera w świetle, innego pozostawiając jedynie
gnuśnego i zepsutego. Charakterystyka każdej postaci ma swoje konsekwencje. To
samo tyczy się walki ideologii i prądów myślowych przedstawionych w serialu.
Przede wszystkim chodzi tutaj o reformację w Anglii. Przedstawione są racje
stron, ich wady i zalety. Twórcy jednak nie propagują w jaskrawy sposób żadnej
z nich, zdając sobie sprawę, iż problem jest głębszy. Tworzy to z Tudorów
doskonały obiekt dyskusji dla wielu osób, niezależnie od wyznania czy
sentymentu do danej postaci historycznej. Całości dopełnia doskonała sceneria,
stroje, angielszczyzna,(choć nie tylko) i obyczajowość dworska oraz kościelna,
nadająca wyśmienity klimat pierwszej połowie wieku XVI.
Przy
swoich zaletach, związanych z rozłożeniem fabuły w czasie, serial posiada
kłującą w oczy wadę, związaną z tym faktem. Zrozumiałym jest, iż życie dworu
Henryka VIII było wypełnione romansami i oczywistym jest, że takie sceny się
pojawią jednak twórcy serialu przesadzili. Scen erotycznych jest zwyczajnie za
dużo i przeciętny widz po pierwszym sezonie ma ich dosyć. Odnoszę wrażenie iż
twórcy serialu, aby nakręcić ok. 47 h filmu, chcieli w łatwy sposób załatać
luki, na które nie było już scenariusza. Być może chcieli w ten sposób trafić również
do widzów nie za bardzo zainteresowanych historią skupiając ich uwagę na
pięknych (na szczęście) aktorkach. Co ciekawe, postacie bardziej doniosłe,
dumne, i szanujące się, nie są pokazywane w takiej scenerii, która wszak też
była naturalną częścią ich życia(Thomas More czy Cromwell). Wyostrza to
charakterystykę bohaterów.
Nakręcenie
długiego i spójnego serialu historycznego jest nie lada zadaniem. Twórcy jednak
stanęli na jego wysokości. Dynastia Tudorów jest wciągającym, niczym suwerenne
panowanie Henryka VIII, pełnym intryg, krwi i romansów serialem. Wobec
impulsywnego władcy całe jego otoczenie przyjmuje określone postawy, doradza mu
bądź stara się nim manipulować chcąc osiągnąć swoje interesy. A to wszystko w
tle pieśni, tańców czy uczt kwitnącego renesansu angielskiego na dworze
gniewnego Tudora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz