poniedziałek, 25 marca 2013

Dynastia Tudorów




21 kwietnia 1509 roku na tronie Anglii zasiada drugi monarcha z dynastii Tudorów, Henryk VIII. Niewątpliwie był to człowiek o interesującej osobowości, godnej książki czy filmu. Zasłynął sześcioma małżeństwami oraz wyłączeniem kościoła w Anglii spod jurysdykcji Rzymu, tworząc Kościół anglikański. Serial Dynastia Tudorów skupia się głównie na tej postaci. Przedstawia jego panowanie pełne krwawej polityki, dworskich intryg i romansów. Główną rolę w serialu zagrał irlandzki aktor Jonathan Rhys-Meyers, znany również z filmu Mission: Impossible III.




Wkomponowanie historii Henryka VIII w cztery sezony serialu pozwoliło reżyserom na bardzo szczegółowe rozwinięcie wielu wątków znanych z historii renesansowej Anglii. Wprowadzili oni wiele postaci i utworzyli skomplikowane relacje między nimi. Nie zabrakło też żadnych istotnych wydarzeń historycznych. Dzięki temu widz otrzymuje bardzo szerokie spojrzenie na okres panowania słynnego Tudora. Może samodzielnie dochodzić do konkluzji i wniosków odnośnie postępowania władcy ponieważ dostrzega rozmaite fakty, które miały na nie wpływ. W przypadku pełnej tajemnic postaci Henryka VIII jest to olbrzymi walor i przewaga serialu nad pojedynczym filmem pełnometrażowym, mogącym to pokazać jedynie powierzchownie.




Fabuła serialu przedstawia się tak, jak jawi się na kartach historii panowanie Tudora. Jest gwałtowna, brutalna, pełna zwrotów akcji. Jest bardzo interesująca i należy być uważnym widzem by nie pogubić się w wątkach. Jonathan Rhys-Meyers doskonale poczuł się w swojej roli. Sam aktor posiada reputację choleryka i hazardzisty co na pewno pomogło mu zagrać okrutnego władcę Anglii. Monarchę otacza całe grono bohaterów historycznych bądź fikcyjnych. Wokół tronu władcy pojawia się więc pokorna (bądź nie) służba, skorumpowani lub święci przedstawiciele różnych wyznań, spiskująca szlachta, czy usiłujące uwieść króla niewiasty. 

Dla każdej osobistości jest choć odrobina czasu na przedstawienie. Na uwagę w serialu zasługują liczne analizy owych postaci. Starają się one określić stosunek danych osób wobec bezwzględnego władcy. Pokazane są motywacje i cele jakimi się kierują, jakie wyznają (bądź wcale a wcale nie wyznają) wartości, jak ustosunkowują się wobec rozmaitych wydarzeń, etc. Wyrażają to w dialogach, które wyszły bardzo naturalnie, zgodnie z duchem epoki. Na dworze, w obecności arystokracji, czas jest na dworską przyzwoitość. Prywatnie natomiast, tego czasu nie ma. Następnie, dzięki kolejnym odcinkom, widz otrzymuje konsekwencje działania danego bohatera. 




Na uwagę, jako obraz psychoanalizy, zasługują ostatnie chwile życia kard. Wosley'a, przedstawione w dziesiątym odcinku pierwszego sezonu. U kresu swego niemoralnego życia duchowny snuje szczere refleksje nad sobą. Scena ta przeplatana jest z przedstawieniem odbywającym się na dworze królewskim, mającym na celu ośmieszenie kardynała. Kompozycja jego sumienia, z opinią o nim zaintryguje zarówno fanów Dostojewskiego czy Poego, jak i historyka.




Kolejną istotną zaletą tego serialu jest przedstawienie roli, możliwości, i wpływu kobiet, w ustroju monarchii. Bardzo rzadko reżyserzy filmów historycznych zajmują się tą, jakże istotną dla badacza historii kwestią. Wśród społeczeństwa panuje stereotyp jakoby zarówno monarchie średniowieczne, jak i późniejsze, były patriarchalnymi ustrojami, w których kobieta i jej zdanie nie były traktowane poważnie. Wedle tego twierdzenia w tym ustroju kobieta jest odsunięta od władzy. 




Po obejrzeniu serialu można zweryfikować swój pogląd. Przykład żon (sześciu!) Henryka VIII, choć jaskrawy i do tego nieco ubarwiony przez twórców, daje do myślenia. Ta sama kwestia tyczy się również doradców królewskich. Serial doskonale pokazuje kompetencje, uprawnienia, oraz ewentualne nadużycia doradców, często przypisywane przez kronikarzy później samemu monarsze.


Bardzo istotną zaletą serialu jest dążenie reżyserów do bezstronności samej fabuły. Nie wychwalają jednego bohatera w świetle, innego pozostawiając jedynie gnuśnego i zepsutego. Charakterystyka każdej postaci ma swoje konsekwencje. To samo tyczy się walki ideologii i prądów myślowych przedstawionych w serialu. Przede wszystkim chodzi tutaj o reformację w Anglii. Przedstawione są racje stron, ich wady i zalety. Twórcy jednak nie propagują w jaskrawy sposób żadnej z nich, zdając sobie sprawę, iż problem jest głębszy. Tworzy to z Tudorów doskonały obiekt dyskusji dla wielu osób, niezależnie od wyznania czy sentymentu do danej postaci historycznej. Całości dopełnia doskonała sceneria, stroje, angielszczyzna,(choć nie tylko) i obyczajowość dworska oraz kościelna, nadająca wyśmienity klimat pierwszej połowie wieku XVI.




Przy swoich zaletach, związanych z rozłożeniem fabuły w czasie, serial posiada kłującą w oczy wadę, związaną z tym faktem. Zrozumiałym jest, iż życie dworu Henryka VIII było wypełnione romansami i oczywistym jest, że takie sceny się pojawią jednak twórcy serialu przesadzili. Scen erotycznych jest zwyczajnie za dużo i przeciętny widz po pierwszym sezonie ma ich dosyć. Odnoszę wrażenie iż twórcy serialu, aby nakręcić ok. 47 h filmu, chcieli w łatwy sposób załatać luki, na które nie było już scenariusza. Być może chcieli w ten sposób trafić również do widzów nie za bardzo zainteresowanych historią skupiając ich uwagę na pięknych (na szczęście) aktorkach. Co ciekawe, postacie bardziej doniosłe, dumne, i szanujące się, nie są pokazywane w takiej scenerii, która wszak też była naturalną częścią ich życia(Thomas More czy Cromwell). Wyostrza to charakterystykę bohaterów.




Nakręcenie długiego i spójnego serialu historycznego jest nie lada zadaniem. Twórcy jednak stanęli na jego wysokości. Dynastia Tudorów jest wciągającym, niczym suwerenne panowanie Henryka VIII, pełnym intryg, krwi i romansów serialem. Wobec impulsywnego władcy całe jego otoczenie przyjmuje określone postawy, doradza mu bądź stara się nim manipulować chcąc osiągnąć swoje interesy. A to wszystko w tle pieśni, tańców czy uczt kwitnącego renesansu angielskiego na dworze gniewnego Tudora.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz